niedziela, 25 maja 2014

Kolejny (21) dzień bez papierosa, tym razem bardzo nerwowo... czyli alkohol i palenie

No cóż wczorajszy finał Ligi Mistrzów spędziłem ze znajomymi przy piwku, skończyło się na 5 czy 6 sztukach i powiem szczerze od zapalenia dzieliło mnie już naprawdę niewiele. Czasami w domu pije jedno czy dwa piwka ale wtedy chęć zapalenia jest tylko minimalnie większa, potrafię ją zagłuszyć, natomiast jak już człowiek wypije tyle żeby się wstawić lub co gorsza upić, wymyka się to trochę z pod kontroli, człowiekowi zaczyna być wszystko jedno, zmienia się myślenie, nie liczy się już memento mori (pamiętaj o śmierci), liczy się tylko carpe diem (chwytaj dzień). Pragnę przestrzec wszystkich przynajmniej w początkowej fazie rzucania palenia, unikajcie całkowicie lub minimalizujcie picie alkoholu, a jeżeli już pijecie to nie upijajcie się na umór, nie będziecie w stanie się kontrolować a jak się jeszcze zdarzy jakaś sytuacja stresowa to do papierosa już tylko krok...
Piwo i papierosy

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz